Że stanie do walki Warszawa
wiedzieli najeźdźcy wrześniowi.
Świat drwiące pytania zadawał.
Czy umrzeć jesteście gotowi?
Kto młody – opaskę zakładał
i czekał godziny. Był gotów!
Bo taka to była Warszawa.
Starówka. Śródmieście. Mokotów.
Spadochron komandos układał,
bo miał go rozwinąć nad miastem,
lecz wcześniej oddano w układach
ten lot spod swastyki pod gwiazdę.
A młodzi ruszyli jak Burza
i okrzyk się wyrwał: – Nareszcie!
I wolność poczuły w podwórzach
Starówka, Mokotów, Śródmieście.
Los młodość ich we krwi obmywał
dla Boga, Ojczyzny i sławy.
Odchodzą, lecz pamięć jest żywa –
walczącej, powstańczej Warszawy.