Wakacje

13529167_198873240515129_8710834471371171238_n

Jak co roku wakacje to największy wzrost wypadków śmiertelnych związanych z alkoholem i narkotykami. Młodzi ludzie chcący rozerwać się przez ten okres próbują różnych używek w celu przeżycia wakacyjnej przygody. Ta często kończy się pogrzebem bądź wózkiem.

Przeżyj wakacje z głową! Niech to będzie początek ku samoświadomości i wejściu na nacjonalistyczną drogę!

Facebook na bakier z prawdą

13407335_172865569783568_6642357535820379934_n

Tradycyjnie już nasz profil został usunięty z facebooka z niewiadomych przez nas przyczyn. Dlatego zapraszamy na twitter’a i obserwowanie naszego bloga!

Nasze konto na twitterze

Po spotkaniu.

maxresdefault

Wczorajsze spotkanie z panem Żebrowskim rozpoczęło się krótką wzmianką o początkach jego pasji do historii. Historyk wspominał również o trudnościach jakie go spotykały przy zbieraniu informacji na temat poszczególnych żołnierzy. Ciekawą częścią wykładu był temat Powstania Warszawskiego i działalność komunistów podczas niego. Pan Leszek badał również działania osób, które po wojnie dostawały odznaczenia za rzekome zasługi w walce.

Następnym ciekawym wątkiem była gra Stalina mająca na celu oszukanie Andersa w związku z Katyniem, gdzie wymordowano polskich oficerów. Na koniec historyk opowiadał o zapominaniu historii w szkołach i kolejnych pokoleniach komunistów, którzy dorastali w tej idei w domu.

Spotkanie w Lesznie.

maxresdefault

Zapraszamy na spotkanie organizowane przez fundację im. Huberta Mądrego i Miejską Bibliotekę Publiczną w Lesznie. Spotkanie odbędzie się z panem Leszkiem Żebrowskim.

link do wydarzenia: https://web.facebook.com/events/987018201419376/

Sól w oku.

13062214_994618237285903_628944688245454576_n-2

Z wielu stron z naporem coraz bardziej atakowana jest nasza wiara. Dziwnym trafem nie jest atakowana wiara „naszych starszych braci” czy też wiara pokoju, którą jest islam. Co najważniejsze, sympatia do tej drugiej religii w kontekście napływu imigrantów jest nam serwowana z biczem na pręgierzu. Na każdym kroku łapczywe media, które jak najwyraźniej nie dławią się śliną, szukają każdego nawet maluczkiego potknięcia. Często te potknięcia jak na tacy serwują im księża, którzy minęli się z powołaniem, wpisujący się niczym aktorzy w ułożony scenariusz. Scenariusz sprawiający, że media te zachowują się niczym Judasz patrzący na srebrniki. Tylko w tym przypadku oni od zawsze stali po tej drugiej stronie. Na tzw. salonach, którym jest show biznes, serwowany jest nam wypaczony obraz rzeczywistości. Rzeczywistości utwierdzającej widza, że męczennicy walczący o sprawę Polski to byli najzwyczajniejsi bandyci, Polacy tylko mordowali wspomnianych wcześniej „braci”, mordercy Polaków honorowani są Oskarami, a co najważniejsze zakonnice to krwiożercze wielbicielki tajemnicy i rozpustnice. Co do naszych bohaterów, to powstała ostatnio produkcja godna czci dla nich, a kilka czeka na swoją premierę. Niestety tematem tabu jest to, co w nich powodowało tą niezłomność i bezkompromisowość w walce z diabłem ubranym w czerwone barwy. Na szczęście są jeszcze reżyserzy, którzy i tego się podjęli.

Filmem w tej tematyce jest „Bóg (nie) umarł” i jego druga część mająca premierę blisko tydzień temu. Pierwsza część opowiadała o młodym studencie nie chcącym wpasować się w nurt ateizmu, a co najważniejsze wyprzeć się Boga. Efektem była batalia z wykładowcą. Ukazane zostały również aspekty życia orędowników pokoju wg Koranu czy też ludzi na rozterce życiowej potrzebujących pasterza. Zagorzali ateusze kwiczeli i skakali z oburzenia, coś w stylu „z jakiej racji to propaganda chrześcijańska ma czelność przekroczyć granice filmu”. W filmie zawarte były solidne argumenty filozoficzne, naukowe oraz wnioskujące. Niestety niewszyscy z nas mimo zagorzałej wiary mogą pozwolić sobie na dyskusję z kimś, kto ma odmienne zdanie od naszego i chętnie nas atakuje. Czynnikiem powodującym takie sytuacje jest zagorzała walka z religią przez środowiska postępowe i widzące w wierze tyko zagrożenie dla siebie i swojego boga, którym jest materializm. Chętnie wnioskują o usunięcie krzyży z szkół czy też samej religii. Co ciekawe, chwilę potem biegną do Kościoła, by ochrzcić swoje dzieci czy też wziąć ślub. Druga część wspomnianej serii, na której przyjemność miałem być opowiada o losach nauczycielki posądzonej o niezwykłą zbrodnię. Zbrodnię, jaką było opowiadanie o Jezusie. Film ten pokazuje o walce jaka toczy się pomiędzy Kościołem a jego największymi wrogami i to w USA twierdzy „wolności słowa”. Nie będę tutaj „spojlerować”, dlatego zachęcam do udania się na ten film i oglądnięcia poprzedniej części. Czy jesteś gotowa/ów stawić czoła prawdzie i pokazać innym co tak naprawdę się liczy? Viva Cristo Rey!

tekst ukazał się na portalu Kierunki.info.pl

Słodka Krew w liczbach!

Przedstawiamy ogólnopolskie wyniki akcji Słodka Krew, której celem jest promocja krwiodawstwa i uszczęśliwienie naszych małych pociech tabliczkami czekolady!

Link do profilu na facebooku: Słodka krew

13344641_798919020244261_7665461004683729864_n

Rewolucja ducha.

12647035_945433962204331_5155446647440196190_n

Dzisiejsze czasy, w jakich przyszło nam żyć, to czasy słabości i przeciętności. Każdy z pozoru może zostać „kimś” w świecie biznesu i zostać „wzorem” dla młodego społeczeństwa. Nie trzeba być nadto wykształconym, wystarczy zdać jakąś szkołę dziennikarstwa czy aktorstwa, a najlepiej mieć już kogoś znajomego w show biznesie. Wówczas wystarczy mieć ładną buźkę. Najczęściej problemem w robieniu kariery w tej branży jest rozum i własne zdanie. Dlatego większość z tych osób nie epatuje bystrością i wpasowuje się w nurt poprawności politycznej. Kiedyś „boom” był na tolerancję i inne liberalne frazesy, dziś na patriotyzm. Sprzyja temu charakter, jaki ludzie wynieśli z domu i szkoły. Wystarczy wyczekiwać momentu, w którym można „zabłysnąć” i podlizać się władzy, by przyspieszyć swoją karierę. Lecz to nie nasza droga. Tę cechuje zachłanność, konformizm i cynizm.

My podążamy drogą przeciwną do wspomnianej. Jest to droga ciężka, pełna przeszkód i pozbawiona kompromisów. Nie liczymy na awanse ani profity z naszej działalności. Drogą tą nie idziemy z przymusu, ale z obowiązku – obowiązku wobec poprzednich i przyszłych pokoleń, które możemy ocalić. Nieważne ile razy będą nas wytykać palcami, wbijać nóż w plecy czy rzucać kłody pod nogi. Obowiązek, który spadł na nas jako na cały Naród musimy podjąć wspólnie, nie możemy odwracać od niego oczu i udawać, że nie istnieje. Obowiązek ten jest nieodłączną częścią daniny krwi, jaka została złożona, byśmy my mogli być wolni. Lata rozbiorów i komunizmu miały złamać w nas ducha – było jednak inaczej. Polacy dzięki metodzie prób i błędów w końcu znaleźli złoty środek. Tym środkiem była praca u podstaw. Wielu może zadać sobie pytanie, dlaczego właśnie nas to spotkało. Dlaczego jesteśmy właśnie tacy, a nie inni? Na pewno odgrywamy ważną rolę w Bożym planie. Tak, jak za rozbiorów i w okresie dwudziestolecia musimy odbudować swoją samoocenę, siłę i cechy, które powodowały, że byliśmy jednym z najsilniejszych narodów na świecie. Dziś nadchodzi sprawdzian dla Polski i Europy. On pokaże, czy narody europejskie zasługują na miano narodów, czy może na niebyt. Zgnilizna, rozpowszechniona niczym dżuma, zatruła nasz kontynent. Wcześniej dumny, silny i oślepiający siłą wyższości ląd staje się drugą Sodomą i Gomorą, by przestać zasługiwać na istnienie. Zamiast na pierwszym miejscu stawić Boga Wszechmogącego, stawiamy dziś bożka pieniądza, pychy czy chwilowej przyjemności. Ludzie ci są zagubieni i omamieni dzisiejszą „modą”, jaka pchana jest przez media.

Dziś ludzie potrzebują drogowskazu. Potrzebna jest rewolucja życia, nie tylko polityczna, a także duchowa. Rozpocząć należy od ustanowienia na piedestale Boga, wartości, jakie nam ofiarował i siły duchowej. Bo najważniejszy jest kręgosłup, na którym opierać się będzie wszystko inne. Jeśli on będzie mocno zakorzeniony, będzie nie do zniszczenia. Już więcej razy mrzonki o fałszywym szczęściu nie zawiodą ludzi na manowce, a wróg nie będzie się panoszyć w naszych miastach, jak ma to miejsce teraz. Z tego silnego kręgosłupa powstaną prawdziwe elity narodów. Rządzący nami pazie pieniądza stracą nad nami władzę. Dziś musimy cierpliwie budować te podwaliny poprzez modlitwę i pracę u podstaw. Musimy stworzyć prawdziwy Kościół walczący! Jeśli to się stanie, to Wielka Polska na myśl, o której nasze serca się rozgrzewają, stanie się rzeczywistością.

tekst ukazał się na portalu Kierunki.info.pl