Od wieków wmawiano nam, że jesteśmy gorszym narodem od innych, a przede wszystkim od narodów niemieckiego i rosyjskiego. Ich wartościowość i samoocena polegała na wyższości ich narodów nad nami. Tak było od pokoleń, a wszystko spowodowane tym, że moralnie a idąc głębiej wewnętrznie jako jednostki nie potrafili stanąć nad nami. Zarówno Niemcy, jak i Rosjanie w celu wzbudzenia swojej doniosłości konfabulowali swoją historią i pochodzeniem na przestrzeni wieków. Byli również skłonni do sojuszy między sobą np. Sojusz Trzech Cesarzy czy Pakt Ribbentrop-Mołotow.
W celu zagarnięcia i rozdysponowania ziem odwiecznego wroga. Jednym z tych elementów była przemiana jej obywateli. Część tą, która się ugnie pod batem zagospodarować do pracy, a tych ideowych wymazać z kart historii. Mimo działań, które ku temu dążyły Naród Mieszka, Chrobrego i Sienkiewicza się nie poddał. Wzmożona rusyfikacja czy germanizacja nie miała rezultatów a opór przeciw niej wzrastał. Naród walczył w podziemiu poprzez budowę szkół i organizacji narodowych. Swój oddźwięk buntu miał w licznych wystąpieniach zbrojnych i powstaniach.
Po latach walk okupionych setkami litrów krwi i obraniu kierunku, który przyniósł wewnętrzną siłę narodowi w postaci elit, które wykształcone i wychowane w patriotycznym nurcie były w końcu gotowe wygrać bitwę o swoją suwerenność. Nastały krótkie, ale owocne lata pokoju, pokazały one potencjał jaki można zagospodarować kiedy to nie byliśmy tłamszeni. Walka ta była sprawdzianem o istnienie, którą wygraliśmy. Nie obyło się to bez heroicznej pracy pokoleń, która pracą organiczną przekazywała najbardziej wartościowe elementy naszego charakteru narodowego i kultury kolejnym pokoleniom aż natrafiła na sprzyjające czynniki, które się okazały zapalnikiem do wybuchu wulkanu jakim był polski naród. Pracowitość, wytrwałość, ofiarność, solidaryzm i wiara w Boga takie cechy pomogły przetrwać i wypielęgnować pierwiastek narodowy, którego nic nie mogło zniszczyć. A od tragedii dzielił nas krok, bo ile to krajów, narodów i cywilizacji większych od Polski przestało istnieć przez uciemiężenie państw ościennych czy w naturalny sposób wymarło. Wartości wykute ciężką pracą były na tyle silne, że pokonaliśmy największą antykatolicką nawałnicę jaka mogła zgładzić istnienie jeszcze wtedy nieskażonej aż w takim stopniu Europy.
Mimo rządów tzw. silnej ręki zabrakło na tyle odwagi, by nie bacząc na innych powstrzymać zawiść jaka kiełkowała od zachodnich bram Rzeczpospolitej. I oto wielki naród tak bardzo chcący przypodobać się sojusznikom został zamordowany przy ich współudziale. Nastała kolejna okupacja i znów trzeba było powrócić do starych metod, ale wróg był silniejszy i bardziej zezwierzęcony. Najlepsze jednostki, te jednostki, które jako jedyne miały prawo nazywać się elitami, ginęły w czeluściach więzień czy lasach. Społeczeństwo podatne na manipulacje i zmęczone walką poddało się nowej władzy, która wznowiła z dwojoną siłą to, co przerwane było kilkadziesiąt lat wcześniej. Tym razem w brutalniejszy sposób i skuteczniejszymi metodami. Ponownie lawę przykryła zastygła skorupa. Nowy – stary okupant za dobro karcił a za zło wynagradzał. Tym sposobem w narodzie przysypane zostały jej najszlachetniejsze cechy pracowitości, ofiarności, bohaterstwa, męstwa, honoru i rycerskiego ducha, a po części wiary w Boga. Cechy te zostały przysypane biernością, egoizmem jednostki, cwaniactwem i kapowaniem, za które były profity. Mimo to znalazły się rycerskie jednostki, które się systemowi nie ugięły i walczyły dalej o wolność, później takimi osobami byli bez wątpienia Jan Paweł II, ks. Popiełuszko czy ludzie Solidarności, a później Solidarności Walczącej. Niestety po ogłoszeniu stanu wojennego ideowi działacze zmuszeni byli ukryć się w podziemiu, a ich miejsce zajęły marionetki rządu, wypromowane na bojowników o wolność. Cała przed i po „magdalenkowa” otoczka przygotowana była by system przystosować w nowe realia i tak oto komunista stał się zawziętym demokratą walczącym o wolny rynek. Kolejne lata sterowanej wolności znów przytłumiły naród, ale dziś ponownie zaczyna się budzić. Zaczyna widzieć patologię systemu, który podzielił się na papierze z powodu chciwości do władzy i pieniądza.
Pierwszym krokiem, jakie społeczeństwo musi uczynić, to uwierzyć we własne możliwości i siłę, tą siłę drzemiącą w każdym z Nas, która czeka by wyjść z głębi. Kolejnym krokiem jest właściwe przywrócenie i walka o imię Polski na arenie międzynarodowej. Nikt nie może drwić z kraju, który uchronił ich laickie tyłki przed zagładą, a dziś śmią pouczać i dyktować warunki. Doszło to do takiego poziomu abstrakcji, w którym wmawiają nam powoli, że to My jesteśmy za wszystko odpowiedzialni. Należy ponownie wypracować cechy prawdziwego charakteru Polaków, które wspomniane były wyżej. Pozwoli to zbudować nam prawdziwe nieskażone chorobą obecnej epoki elity, które na swych barkach gotowe będą unieść ciężar pokoleń przeszłych i przyszłych wraz z ich ambicjami. Zniszczmy lenistwo i bierność, bądźmy pracowici, bogobojni i ofiarni dla idei powstania Wielkiego Narodu, który wyzwoli i odbuduje cywilizację europejską!
tekst ukazał się na portalu Kierunki.info.pl